Kupno Domu w Hiszpanii. Dlaczego Hiszpania? Dlaczego Orihuela Costa?
Wiecie, co łączy wasz polski kredyt hipoteczny i hiszpańską nieruchomość? Oba mogą zmienić wasze życie. Różnica jest tylko taka, że kredyt robi to powoli i boleśnie, a kiedy kupujecie dom w Hiszpanii – zmiana następuje natychmiast i z przyjemnością. Podczas gdy połowa Warszawy zastanawia się, czy warto czekać na spadek stóp procentowych, sprytni ludzie już przenieśli się tam, gdzie stopy procentowe nie mają większego znaczenia.
Agencja nieruchomości KeyPuzzle współpracuje właśnie z tymi, którzy rozumieją: życie jest za krótkie, by tracić je na narzekanie na pogodę. Nie sprzedajemy metrów kwadratowych – sprzedajemy bilet do innej rzeczywistości. Podczas gdy wasi znajomi w Krakowie liczą, ile jeszcze wzrośnie rata kredytu, nasi klienci zastanawiają się, na której z pięciu plaż pobiegać rano. Specjalizujemy się w hiszpańskich domach na sprzedaż nad morzem dla tych, którzy zrozumieli prostą prawdę: życie dzieje się teraz, a nie „kiedyś”.
300 dni słońca i to wcale nie przesada
W Polsce każdy słoneczny dzień to niemal święto narodowe. W Hiszpanii słońce świeci przez ponad 300 dni w roku. To nie trik marketingowy, to statystyka. Podczas gdy wasi sąsiedzi w Gdańsku czy Poznaniu kłócą się, czy wieszać pranie na balkonie (spoiler: nie warto), wy będziecie wybierać plażę na popołudniowy odpoczynek. Costa Blanca to naprawdę „biały brzeg” – i to nie tylko z nazwy.
Zapomnijcie o parasolach „na wszelki wypadek” i kurtkach w lipcu. Tutaj waszymi głównymi akcesoriami stają się okulary przeciwsłoneczne i krem SPF – i nosi się je nie dla stylu, tylko z konieczności. Rano budzi was słońce, a nie alarm w telefonie. Brzmi jak reklama raju? Nie – to zwykły hiszpański wtorek.
Guinness czy sangria? W Hiszpanii nie musicie wybierać
Kochacie piwo kraftowe z Polski, ale lubicie też nowe smaki? Na Costa Blanca znajdziecie i jedno, i drugie. Lokalne bary serwują Guinnessa lepszego niż w wielu pubach w Warszawie, a tuż obok czeka na was sangria w cenie butelki wody mineralnej z polskiego sklepu.
Społeczności expatów są tu tak silne, że znajdziecie „schabowego” czy pierogi obok autentycznej paelli. Polskie piwo można wypić w sąsiedztwie tapas baru, a mecze Ekstraklasy albo Ligi Mistrzów obejrzycie w barach, które podają jamón ibérico. To nie jest utrata tożsamości – to życie na styku kultur. Najlepsze z dwóch światów w jednym miejscu.
Służba zdrowia bez dwuletnich kolejek
Kto w Polsce nie czekał w kolejce do specjalisty? W Hiszpanii działa to inaczej. Publiczna opieka zdrowotna regularnie trafia do światowego TOP10 według WHO, a prywatne ubezpieczenie kosztuje mniej niż abonament za miejsce parkingowe w centrum Warszawy.
Lekarze często mówią po angielsku, a w rejonach turystycznych można znaleźć także lekarzy mówiących po polsku. Sprzęt w szpitalach jest nowoczesny, a dentysta nie jest luksusem, tylko standardem. W Polsce na wizytę u ortopedy czekasz miesiącami, tu tygodniami, a czasem nawet godzinami.
Tak, tutaj ludzie naprawdę się uśmiechają
Dla wielu Polaków to szok kulturowy w Hiszpanii obcy ludzie naprawdę się uśmiechają. Nie dlatego, że muszą, nie dlatego, że im kazano po prostu mają dobry humor. Sąsiedzi zagadują, sprzedawca pyta, jak się macie, a kelner nie wygląda, jakby ktoś zmusił go do pracy siłą.
To miejsce, gdzie kontakt z ludźmi przestaje być problemem, a staje się przyjemnością. Polacy znani z dystansu szybko łapią się na tym, że sami zaczynają odpowiadać uśmiechem. I nie, nikt tu nie pyta „a po co on się do mnie uśmiecha?”.
Tańsze piwo i nieruchomości niż w Polsce. Serio
Nie wierzycie? Pinta piwa kosztuje tu 2-3 euro. W Warszawie w modnym barze zapłacicie tyle, co za lunch w Hiszpanii. Kolacja w hiszpańskiej restauracji wychodzi taniej niż szybki obiad w polskim centrum handlowym.
Ale największa różnica to nieruchomości. Za cenę mieszkania w blokowisku na obrzeżach Wrocławia kupicie tutaj apartament z widokiem na morze albo dom z własnym basenem. Hiszpańskie domy na sprzedaż nad morzem dają wam zupełnie inny poziom życia za te same pieniądze.
Media są tańsze, transport bardziej dostępny, a życie towarzyskie bogatsze. Emerytura w Hiszpanii zmienia się z „oszczędzania na ogrzewanie” w „życie na pełnych obrotach”.
Orihuela Costa: tu expaci stają się mieszkańcami (i są z tego dumni)
Orihuela Costa to nie turystyczna pułapka. To miejsce, gdzie Polacy naprawdę się osiedlają. Tu działają polskie sklepy, polscy lekarze i szkoły międzynarodowe. Plaże La Zenia, Cabo Roig i Campoamor mają Błękitne Flagi, a infrastruktura jest lepsza niż w wielu polskich miastach.
KeyPuzzle zna tę okolicę od podszewki. Pomożemy wam nie tylko kupić dom, ale i odnaleźć się w społeczności, która stanie się waszym nowym środowiskiem. Nasi klienci nie czują się turystami stają się częścią miejsca.
Emerytura bez wełnianych swetrów
Emerytura w Hiszpanii to nie czas narzekań, ale drugi młodzieńczy okres. Podczas gdy wasi znajomi w Polsce siedzą w domu i wspominają „jak to kiedyś było”, wy gracie w golfa w lutym albo spacerujecie nad morzem w styczniu.
Ludzie po 60-tce prowadzą tu bardziej aktywne życie niż czterdziestolatkowie w Polsce. Kluby, wydarzenia kulturalne, sport wszystko w zasięgu ręki. A słońce i dobra opieka zdrowotna sprawiają, że wiek staje się tylko liczbą.
KeyPuzzle to nowoczesne, dynamiczne biuro nieruchomości, które zna potrzeby Polaków lepiej niż ktokolwiek inny. Mamy dostęp do najlepszych ofert i wiemy, jak sprawić, by proces zakupu był prosty i bezstresowy. Szukacie apartamentu, willi czy hiszpańskiego domu na sprzedaż nad morzem? Z nami kupno domu w Hiszpanii będzie początkiem zupełnie nowej jakości życia.